Konwersja roweru na elektryczny nie wyklucza możliwości użytkowania go bez pomocy silnika. Systemy wspomagania są wyposażone w różne tryby działania, które można przełączać za pomocą zainstalowanej manetki. Istnieje w tym również opcja trybu 0 czyli całkowitego wyłączenia wspomagania. Nie wiem np. czy jazda rowerem bez ograniczenia do 25km/h i sterowanego tylko manetką, z silnikiem np. 500W jest dozwolona na ścieżce rowerowej poza miastem - no nie wiem.. A różnica miedzy skuterem wydaje się spora, np.: nigdy nie widziałem skutera jadącego po ścieżce leśnej, albo żeby ktoś wchodził do autobusu/pociągu ze skuterem.. Oszczędność: Jazda rowerem elektrycznym jest tańsza niż korzystanie z samochodu czy transportu publicznego. Nie musisz płacić za paliwo, bilety czy parking. Zdrowie i forma: Jazda na rowerze elektrycznym to świetna forma aktywności fizycznej, która pozwala utrzymać kondycję i poprawić wydolność organizmu. Jazda rowerem elektrycznym w wysokie góry bez odpowiedniej techniki jazdy. Jazda tylko w najmocniejszych trybach wspomagania. Jazda bez zmieniania przerzutek. Jazda ze zbyt niskim rytmem pedałowania. Zmiana biegów pod maksymalnym obciążeniem. Zostawianie roweru elektrycznego z rozładowaną baterią. Lekceważenie komunikatów software’u Moc wspomagania, jaką oferuje ebike, może być regulowana w zależności od obecnych potrzeb użytkownika. Silnik najczęściej umieszczany jest w tylnej piaście lub w okolicy suportu. Przy zastosowaniu drugiego z tych rozwiązań środek ciężkości jest lepiej rozłożony, rower jest stabilniejszy, a poruszanie się bardziej przypomina Prawdopodobnie wrażenie to wynika z ustawienia wspomagania, które na czas testów ustawiono na czwartym najwyższym poziomie. Co ciekawe, operator może wspomaganie rowerów redukować i zwiększać zdalnie, bez konieczności ingerowania w każdy z 3 tys. rowerów. Obniżenie wspomagania z pewnością złagodziłoby efekt "zrywu przy ruszaniu 6X5Bqmd. fot. Adobe Stock Rower elektryczny to ekologiczne, wygodne i nie powodujące kontuzji rozwiązanie. Rower elektryczny to dobry wybór nie tylko dla seniorów, którzy mimo gorszej kondycji chcą dłużej pozostać aktywni fizycznie. Dzięki jeździe na rowerze elektrycznym zajedziesz dalej, co nie znaczy, że nie będziesz ćwiczyć mięśni. To właśnie pedałowanie uruchamia mechanizm wspomagania. Spis treści: Rower elektryczny - cena, waga, budowa Jak działa rower elektryczny? Jak wygląda jazda na rowerze elektrycznym? Rower elektryczny - czy warto go kupić? Typy rowerów elektrycznych Rower elektryczny - cena, waga, budowa Rower elektryczny posiada silnik elektryczny, który może być zamontowany w 3 miejscach: w przedniej piaście, centralnie lub w tylnej piaście. Oprócz tego rower elektryczny wyposażony jest w sterownik (elektronikę, która steruje mocą wspomagania) i akumulator (litowo-jonowy, żelowy lub inny). Waga roweru elektrycznego jest wyższa od klasycznego roweru nawet o 9 kg. Wiele modeli rowerów elektrycznych dostępnych na rynku waży niewiele więcej niż 20 kg, dzięki czemu rowerzysta praktycznie nie odczuwa jego zwiększonej wagi podczas jazdy. Ile kosztuje rower elektryczny? Najtańszy model kupisz za około 4000 zł, jednak większość modeli kosztuje powyżej 10 tys. zł. Rowery elektryczne, podobnie jak klasyczne rowery dzielą się na kategorie (miejskie, trekkingowe, rowery crossowe). To, jaki rower wybrać i czy rower elektryczny będzie dla ciebie odpowiedni, zależy od twojej kondycji, sprawności fizycznej, preferencji, dróg, które będziesz pokonywać. Jak działa rower elektryczny? Warto zaznaczyć, że nie istnieją przeszkody ku temu, aby z elektrycznego roweru korzystać w tradycyjny sposób, tj. przy pomocy własnych mięśni. Ale w sytuacji, w której potrzebujesz wsparcia, elektryczny rower zminimalizuje twój wysiłek. Dzieje się to na skutek współdziałania 3 kluczowych elementów pojazdu - akumulatora, silnika elektrycznego i wyświetlacza sterującego pracą całego urządzenia. Bateria w rowerach elektrycznych To najważniejszy element pojazdu. Jakość baterii determinuje jej żywotność. Najczęściej wykorzystywane są dokładnie takie same baterie jak w laptopach czy telefonach komórkowych. Jedno naładowanie może wystarczyć nawet na przejechanie 150 km. Silnik w rowerze elektrycznym Maksymalna moc silników w rowerach elektrycznych, jaką dopuszcza Unia Europejska, to 250 W. Najpopularniejszymi są te bezszczotkowe, ponieważ bardzo rzadko ulegają awariom. Ich dodatkową zaletą jest oszczędność energii - koszt przejechania ok. 100 km wynosi zaledwie 1 zł. Dzięki silnikowi rower jest w stanie rozpędzić się nawet do 25 km/h. Wyświetlacz w rowerze elektrycznym To on stanowi centrum dowodzenia rowerem elektrycznym. Kontroler steruje pracą silnika oraz nadzoruje przesył energii z baterii do silnika. To właśnie dzięki niemu - również w rowerach - mamy do czynienia z systemem wspomagania jazdy. fot. Adobe Stock Jak wygląda jazda na rowerze elektrycznym? Jeśli nigdy nie jechałaś na rowerze elektrycznym możesz mieć wrażenie, że to opcja dla leniwych, którym nie chce się pedałować. Nic bardziej mylnego, musisz pedałować, by jechać. Po prostu jedziesz szybciej (maksymalnie 25 km/h), nie wkładając w to tyle siły. Elektryczne jednoślady to godna uwagi alternatywa dla rowerów tradycyjnych, które zostały wzbogacone o specjalny napęd, umożliwiający jazdę bez większego wysiłku. Proces wspomagania rowerzysty rozpoczyna się już od pierwszego pedałowania, uruchamiającego mechanizm napędowy. Dzięki niemu na wymagającej trasie jedziesz równomiernie, co pomaga uniknąć kontuzji i przeforsowania organizmu. Ten typ rowerów powoduje, że cyklista może pokonywać odległości o wiele większe, niż podczas jazdy zwykłym, tradycyjnym sprzętem. Tę zaletę szybko dostrzegą ci, którzy mają ochotę na długie, nieobciążające wycieczki, ale również osoby ze słabszą kondycją, które chcą pozostać w dobrej formie na co dzień. Rower elektryczny - kalorie A co ze spalaniem kalorii na rowerze elektrycznym? Na razie brakuje badań, które pomogłyby odpowiedzieć na pytanie, ile kalorii spala się podczas jazdy na rowerze elektrycznym. Niektórzy producenci rowerów elektrycznych przekonują wprawdzie, że różnica w porównaniu do godziny pedałowania na tradycyjnym rowerze jest niewielka, jednak na razie więcej wiadomo na temat wpływu e-rowerów na ekologię, niż na to, ile kalorii można spalić na rowerze elektrycznym. Zobacz także: Ile kalorii spala się podczas jazdy na rowerze? Czy warto kupić rower elektryczny? Rower elektryczny jest sprzętem, który dostarcza podczas wycieczki maksimum komfortu i jednocześnie pozwala na odciążenie organizmu na trudniejszych odcinkach trasy. Rower elektryczny warto kupić, jeśli chcesz wygodnie dojeżdżać do pracy, a po przyjeździe na miejsce nie masz możliwości, by wziąć prysznic. Jadąc na rowerze elektrycznym dotrzesz do celu bez pocenia się. Rower elektryczny docenisz także zwiedzając nowe, trudniej dostępne dla rowerzystów miejsca, np. szlaki ze stromym podjazdem. Wśród rowerów elektrycznych dostępne są także rowery górskie (MTB). Przyda ci się, jeśli lubisz podróżować na rowerze turystycznie - dzięki wspomaganiu elektrycznemu dotrzesz dalej, będziesz szybciej pokonywać trasę. Warto wiedzieć, że jeśli koszt roweru elektrycznego znacznie przewyższa twoje możliwości finansowe, możliwe jest także przerobienie zwykłego roweru na ten z napędem elektrycznym. Cena gotowego zestawu do przerobienia roweru na elektryczny wynosi około 2000 zł. Jeśli więc posiadasz własny jednoślad, inwestycja może ci się opłacić. fot. Adobe Stock Typy rowerów elektrycznych Zobacz, czym cechują się poszczególne rodzaje rowerów elektrycznych: górskie rowery elektryczne (MTB): z silnikiem umieszczonym centralnie, kołami tej samej lub różnej wielkości, przystosowane do wykonywania stromych podjazdów i pokonywania trudnego terenu, miejskie rowery elektryczne: komfortowe do jazdy po mieście, przewożenia rzeczy w koszyku, umożliwiają jazdę w pozycji wyprostowanej, crossowe rowery elektryczne: najbardziej uniwersalne wśród rowerów elektrycznych. Posiadają bagażnik, silnik zamontowany jest w tylnej piaście lub centralnie, składane rowery elektryczne: mają koła 20-calowe, łatwo można przewieźć je pociągiem lub samochodem, zmieścić w ciasnym mieszkaniu. Artykuł powstał na podstawie tekstu Agaty Bernaciak. Pierwotnie został opublikowany Czytaj więcej na temat rowerów:Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze? Prosta metodaJakie efekty daje jazda na rowerze? Zgodnie z przepisami nie każdy pojazd z pedałami i elektrycznym silnikiem może poruszać się na przykład po ścieżkach rowerowych. Jeżeli silnik elektryczny wspomaga pedałowanie po przekroczeniu 25 km/h, to taki pojazd nie jest już rowerem elektrycznym, a motorowerem, a taki pojazd wymaga rejestracji i dodatkowych uprawnień o wspomaganiu elektrycznym stają się coraz ciekawszą alternatywą dla tradycyjnych rowerów. Silnik elektryczny wspomagający jazdę włącza się zazwyczaj po przekroczeniu prędkości 6 km/h i wyłącza po osiągnięciu 25 km/h. Jeśli jednak silnik wspomaga naszą jazdę nawet po przekroczeniu prędkości 25 km/h, to wtedy - zgodnie z prawem - rower staje się motorowerem. A taki pojazd wymaga wtedy rejestracji i dodatkowych uprawnień kierującego. Nie może także poruszać się po ścieżkach rowerowych. Samochód używany. TOP 10 najmniej kosztownych marek w naprawie Co ciekawe, w skrajnych sytuacjach kontrolujący nas policjant może nałożyć na nas mandat w wysokości 500 złotych za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ofertyMateriały promocyjne partnera Aktywność fizyczna to domena nie tylko młodych. Również starsze osoby powinny dbać o codzienną dawkę ruchu. Ciekawym wyzwaniem jest jazda na rowerze z elektrycznym wspomaganiem. Rower elektryczny dla seniora z jednej strony zadba o tężyznę fizyczną, z drugiej zaś odciąży organizm od zbyt dużego wysiłku. Jaki rower z napędem elektrycznym dla seniora wybrać? Rower elektryczny dla seniora – czy to dobry pomysł?Jazda na rowerze to jeden z najbardziej efektywnych sposobów na przemieszczanie się. W pewnym wieku siła mięśni jest jednak zbyt mała, by podołać najtrudniejszym podjazdom oraz długim trasom. Aby nie rezygnować z rodzinnych wypraw rowerowych, zwłaszcza po pięknych, górskich szlakach, starsze osoby mogą dosiąść rower wspomagany elektrycznym 250-watowego silnika będzie nieocenione zwłaszcza na stromych podjazdach, które i dla wytrenowanych osób są sporym wyzwaniem. Dzięki dodatkowemu napędowi łatwiej też pokonać dłuższe dystanse, rzędu 100 czy nawet 150 km. Turystyka rowerowa to po 2020 roku bardzo popularny wybór. Rower elektryczny dla seniora to nie tylko wyprawy rowerowe. Świetnie sprawdzi się także jako pojazd na co dzień, do przemieszczania się po mieście czy robienia zakupów. Rower z elektrycznym wspomaganiem pozwala zachować świeżość, a kilkukilometrowy dojazd nie musi kończyć się cieknącym po policzkach potem. Codzienna aktywność fizyczna to sposób na utrzymanie dobrej kondycji, niezależnie od wieku. Jaki rower elektryczny dla seniora wybrać?Teoretycznie na rynku rowerów elektrycznych wybór jest bardzo duży. W praktyce wiele modeli jest jednak niedostępnych, a to za sprawą ogromnego boomu na rowery w 2020 i 2021 szczęście rowery elektryczne dla seniora wymykają się temu schematowi. Wygodne i proste modele wciąż z łatwością dostaniesz w sklepach internetowych, a największe oblężenie przeżywają elektryczne rowery MTB. Tych natomiast nie polecamy dla starszych osób. Pozycja na nich jest mocno pochylona, a możliwości terenowe i tak nie byłyby wykorzystane w 100%. Jaki elektryczny rower dla seniora będzie więc lepszym wyborem? Zacznijmy od typu roweru. Dla seniora poruszającego się głównie po mieście, zdecydowanie najlepszym wyborem będzie rower miejski lub trekkingowy. Wyposażony w błotniki i bagażnik rower idealnie sprawdzi się na co dzień, np. na zakupach, na działce czy w pracy. Zaletą jest możliwość przewiezienia dodatkowego bagażu. Aby wsiadanie na rower było łatwiejsze, proponujemy model z ramą tzw. damską, czyli tą z nisko poprowadzoną rurą wycieczek i leśnych duktów polecamy natomiast rower elektryczny crossowy. To kompromis pomiędzy wygodnym rowerem trekkingowym a sportowym rowerem górskim. Rower crossowy jest lekki, wyposażony w amortyzator i przyjmuje się na nim nieco bardziej aerodynamiczną sylwetkę. Świetnie sprawdzi się na szutrze i polnych drogach, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, by używać go jako roweru miejskiego. Warto jednak pomyśleć wtedy o dokupieniu błotników, by zachować czyste ubrania. Jak działa wspomaganie w rowerze elektrycznym?Wbrew pozorom wspomaganie elektryczne nie zastąpi siły mięśni. W legalnym rowerze elektrycznym silnik aktywuje się tylko wtedy, gdy naciskane są pedały roweru. Po zatrzymaniu korby wspomaganie przestaje działać. Nie da się więc jeździć zupełnie bez wysiłku. Modele z manetką gazu według prawa zaliczane są do motorowerów. Każdy rower elektryczny wyposażony jest w panel sterujący, na którym można wybrać tryb jazdy. Kilkustopniowa regulacja (zazwyczaj od 1 do 5) siły wspomagania pozwala dobrać zakres interwencji silnika elektrycznego. W najwyższym trybie jazda jest wyjątkowo łatwa, a utrzymanie prędkości 25 km/h nie sprawi problemu nawet rowerowemu nowicjuszowi. To jednocześnie najwyższa prędkość, przy której wspomaganie może działać legalnie. Powyżej 25 km/h silnik roweru przestaje wspomagać jazdę. Jak nie trudno się domyślić, da się tę blokadę obejść.,/p> Wybierając e-bike dla seniora, warto zwrócić uwagę na zasięg na jednym ładowaniu. Niektóre modele rowerów dostępne są z bateriami o różnej pojemności. W podstawowych modelach miejskich zasięg jest niewielki: 30-50 km. Uzależniony jest on nie tylko od profilu terenu czy wagi użytkownika, ale i od wybranego trybu wspomagania. Na dłuższe trasy warto więc wybrać rower z bardziej pojemnym akumulatorem, który wystarczy nawet na 150 km. Co ciekawe, koszt przejechania 100 km rowerem elektrycznym to nawet mniej niż 1 zł. Rowery elektryczne dla seniora – polecane modele1. Kayoba E-Legance 28"Elektryczny rower miejski Kayoba E-Legance to idealna propozycja dla seniora. Niska cena (około 3400 zł) i wygodna pozycja za kierownicą to ważne argumenty na tak. Silnik elektryczny umieszczony jest niestandardowo, w piaście przedniego koła. 2. Ecobike X-CrossRegulowany mostek, amortyzowana sztyca, aluminiowy bagażnik i tarczowe hamulce – to tylko niektóre z wielu zalet modelu X-Cross. Rower marki Ecobike nadaje się zarówno w teren, jak i do miasta. O możliwości terenowe dbają opony z wkładką antyprzebiciową oraz amortyzator Suntour NEX E25. 3. Merida M-Bike 7Propozycja od znanej firmy z Tajwanu również może się podobać. Merida M-Bike 7 to typowo miejski rower z baterią zamontowaną na tylnym bagażniku. E-bike wyposażono w siedmiobiegową przerzutkę Shimano Altus, która dobrze współgra z 5-stopniowym wspomaganiem jednostki Bafang 250 W. 4. Lovelec NormaLovelec Norma to kolejny rower z listy o miejskiej charakterystyce. Wygodna pozycja i ułatwiająca wsiadanie rama to rzeczy, które należy zapisać po stronie plusów. Rower rozpędza się do 25 km/h i ma 3-stopniowe wspomagania. Maksymalny zasięg to 70 km. Ciekawostką jest tryb walk, który pozwala jechać z prędkością 6 km/h bez pedałowania. 5. Haibike Sduro Trekking Rowery marki Haibike to ścisła czołówka wśród e-bike’ów. Wyposażony w baterię o pojemności 400 Wh model Sduro Trekking to idealna propozycja dla seniora na dłuższe trasy. Maksymalny zasięg 24-kilogramowego roweru to około 80 km. Z rowerem elektrycznym jest jak z samochodem – może palić jak smok, ale też da się jeździć oszczędnie. Znając kilka prostych zasad, można z niedużej baterii wycisnąć wiele i zajechać dalej i wyżej. Artykuł jest naszego autorstwa i pochodzi z magazynu Rowertour, kwiecień 2019 Najczęściej pamiętamy, jak to było, gdy uczyliśmy się jazdy na rowerze. Jedni wcześniej, inni później, ale wszyscy zaczynaliśmy z podobnymi problemami, z których największym było utrzymać równowagę i nie przewrócić się. W dorosłym życiu jazda na rowerze jest oczywista, jak śnieg w styczniu (porównanie celowo niezbyt jednoznaczne w obecnych czasach). Wsiadając na rower elektryczny pewnych rzeczy musimy się bowiem zwyczajnie nauczyć, bo wcześniej nie mieliśmy z nimi do czynienia (jak kiedyś z ociepleniem klimatu). One powinny wejść nam w krew, a wszystko po to, by efektywnie wykorzystać elektryczne wspomaganie. Podkreślam to przy każdej okazji, że rower elektryczny traktuję ciągle jak rower, tyle że z pewnymi udogodnieniami ułatwiającymi pokonywanie trasy. Chciałbym, żeby elektryk nie był gorszy od zwykłego roweru pod względem właściwości jezdnych, a dodatkowo żeby zaoferował mi większe możliwości w pokonywaniu podjazdów i powiększał zasięg wycieczek. Z tego powodu nie wsiadam na mocne rowery, które w zasadzie nazwać należy motocyklami lub motorowerami elektrycznymi. Pamiętacie z dawnych czasów takie wynalazki jak chociażby słynnego Komara produkowanego przez Zakłady Predom Romet? On miał silnik spalinowy i pedały. W zasadzie na samych pedałach to daleko zajechać się nie dało, głównie z powodu niedogodnej przekładni i sporej masy pojazdu. Służyły raczej tylko do uruchamiania silnika. W kolejnych konstrukcjach pedały nawet zniknęły, a mimo to jednoślady nadal były nazywane motorowerami. Dlaczego o tym piszę? Żeby uświadomić różnicę pomiędzy „moto-e-rowerem”, a tym, czym jest i być powinien faktycznie rower elektryczny. Posłużę się jeszcze jednym przykładem. A gdyby tak współczesna technologia pozwoliła budować rowery ważące jeden kilogram i nie kosztujące fortuny, to co by było? To oczywiste – kupowaliby je wszyscy i na nich jeździli. A z powodu bardzo niskiej masy, pedałując własnymi siłami jeździlibyśmy dalej, szybciej albo bez dużego zmęczenia. Nie narzekalibyśmy raczej na to udogodnienie. Nikt by nie płakał, że to już nie to samo co „fajny” ciężki stalowy rower bez przerzutek z lat 70-80. XX wieku. A gdyby tak potraktować napęd elektryczny, jak coś w rodzaju rekompensaty tej niemożności zbudowania ultralekkiego roweru? I zamiast zmniejszać masę ułatwiającą jazdę, zgodzić się na wsparcie elektryczne? Przecież to już się dzieje od dawna – aluminium, karbon, przerzutki, dopracowane geometrie, większe koła. Wszystko po to, żeby jeździło się lżej, wygodniej, lepiej i dalej, ale z jednym niezmiennym zastrzeżeniem – że odbywa się to za pomocą pedałowania. Widzieliście rower Roberta Karasia, rekordzisty w potrójnym ironmanie? Wiecie co powiedział w wywiadzie dla TVP Sport? Tak oto: „Trzecia rzecz, która mi nie dopisała, to specjalne koło rowerowe, które zamówiliśmy w Portugalii, a które do dziś nie przyszło. Z nim zaoszczędziłbym jeszcze pół godziny.”. Czy to nie jest forma wspomagania, z której korzystamy godząc się na nią bez zająknięcia? To dlatego nie uważam, że silnik traktowany, jako wsparcie wypacza ideę cyklizmu i spychać ma mnie na margines kolarstwa. Wszystko dlatego, że wiem jak, kiedy i do czego go używam. Rower elektryczny powinien być przede wszystkim lekki (tzn. możliwie niewiele cięższy od zwykłego roweru), by w razie potrzeby przejechać na nim o własnych siłach sporo kilometrów. Powinien nie tracić właściwości jezdnych, głównie mam na myśli środek ciężkości i wspomnianą już całkowitą masę, ale też zachowanie przełożeń biegów odpowiednich do przeznaczenia roweru, a więc w góralach – górskich, a przykładowo w trekingu – bardziej szosowych. Nie bez znaczenia jest tu rozgraniczanie na konstrukcje uruchamiane z pedałów czy z manetki. Rowerzysta myśli. Niech on decyduje o momencie uruchomienia wspomagania. Niech to będzie wolą rowerzysty, a nie urzędnika opracowującego definicje prawne, czy dopasowującego się do nich konstruktora roweru, który płacze, jak ma zapewnić legalność rowerowi elektrycznemu, sztucznie ograniczając dobre rozwiązania. Dlatego w oderwaniu od kwestii prawnych, zobaczmy na przykładzie roweru z centralnym napędem elektrycznym niedużej mocy, jak go efektywnie używać. Bateria to bardzo istotny składnik wagowy napędu elektrycznego. Taka o pojemności 11,6Ah (36V) potrafi ważyć wraz z obudową i szyną do montażu na rowerze nawet 3 kg. Gdy zwiększamy pojemność, to przybywa ogniw i w ten sposób akumulator 17,4 Ah może mieć masę 4 kg. To tyle samo lub nawet więcej, niż cała reszta elementów kita do montażu na rowerze. A w sumie zamiast roweru 14-kilogramowego mamy maszynę o masie 22 kg. Aby dalej zajechać nie trzeba sięgać po bardziej pojemne i ciężkie baterie. Wystarczy zastosować się do kilku zasad podczas jazdy, by efektywnie wykorzystać baterię o mniejszej pojemności. Oto kilka pytań, na które warto sobie odpowiedzieć. Pierwsze: Czy na pewno potrzebuję ruszać ze wspomaganiem i szybko nabierać prędkości? Przy ruszaniu na e-bike’u lepiej nie korzystać ze wspomagania. A jeśli już koniecznie potrzebujemy, np. przy stromym nachyleniu, to najlepiej z ustawioną przerzutką na najbardziej miękkim biegu. Podczas startu, rower trzeba rozpędzić, a prędkość obrotowa korby i kół jest minimalna. To dwa składniki mające fatalny wpływ na baterię. Silnik z powodu dużego obciążenia i nieoptymalnej prędkości obrotowej swojej pracy pobierze z baterii bardzo dużo prądu. W przeciągu krótkiej chwili bateria rozładuje się bardziej, niż w ciągu dłuższej jazdy w optymalnych warunkach. Włączmy więc wspomaganie dopiero, gdy już nabierzemy nieco prędkości. Zresztą startowanie na dużym obciążeniu i wspomaganie się silnikiem ma negatywny wpływ także na inne elementy – silnik, łańcuch, zębatki. Nie czujemy tego obciążenia, bo mamy wsparcie elektryczne, ale podzespoły czują to podwójnie i po jakimś czasie przypomną nam o tym swoim nadmiernym i zbyt szybkim zużyciem. To dobry moment, aby w telegraficznym skrócie wyjaśnić zagadnienie pojemności baterii. Określa się ją w jednostkach Ah, czyli amperogodzinach, a to przy znanym napięciu przelicza się na Wh czyli watogodziny. Wartość liczbowa mówi nam ile prądu (amperów) można pobrać z baterii w przeciągu godziny do całkowitego jej rozładowania lub ile watów mocy uzyskamy w ciągu godziny. Mając baterię np. 10 Ah (dla napięcia silnika 36 V oznacza to 360 Wh), teoretycznie możemy pobierać 10 A przez godzinę lub 5 A przez 2 godziny itd. Dlatego pobierając wysoki prąd podczas ruszania, np. graniczny możliwy dla wielu popularnych napędów – niech to będzie 20 A przez 30 sekund, stracimy w baterii tyle energii, ile moglibyśmy pobierać przy spokojnej jeździe z poborem dziesięciokrotnie mniejszym wspomagając się przez 300 sekund czyli 5 minut! Drugie: Czy na pewno muszę pokonywać wzniesienia aż tak szybko? Jazda rowerem elektrycznym charakteryzuje się tym, że wspomaganie niejako zmusza nas do szybszej jazdy. Tak się dzieje i wie to każdy, kto spróbował e-bike’a. W inteligentnych systemach wspomaganie działa tym mocniej im mocniej naciskamy na pedały. To wprowadza nas w spiralę zwiększającą kadencję, następnie zachęca do „wbijania” twardszych biegów i w rezultacie do jazdy z relatywnie dużą prędkością i szybkim wyładowaniem baterii. Na początku nie czując wielkiego wsparcia zaczynamy pedałować mocniej i wtedy dostajemy więcej „pałeru” od silnika. W rezultacie wyjeżdżamy dość szybko pod górę. Czy aby na pewno jest nam to potrzebne? Z tego powodu preferuję system uruchamiania wspomagania z manetki. Nikt inny, tylko ja decyduję kiedy go włączyć i z jaką siłą. Oczywiście, manetkę trzeba trzymać (jak dodawanie gazu w motorze), by cały czas dostarczać sobie wsparcia. Może to być dla wielu osób niewygodne, ale jest bardziej efektywne i skłaniające do samodyscypliny używania tylko wtedy, kiedy potrzeba. Trzecia kwestia: Czy bezwzględnie muszę pokonać każdy, nawet najbardziej stromy podjazd, siedząc na siodełku? Domyślacie się już odpowiedzi. Nie, nie musimy. Imponować innym rowerzystom na klasycznych jednośladach nie ma przecież czym. Prawdziwe wydaje się twierdzenie i obserwacje, że pokonanie tej samej różnicy wzniesień, ale na trasach o różnych długościach, bardziej zużywa baterię na odcinku krótszym i stromym, niż dłuższym, ale o mniejszym nachyleniu. Bardzo duże oszczędności w odniesieniu do wyładowania baterii ma podprowadzenie roweru na stromym nachyleniu z włączonym wspomaganiem prowadzenia, niż wjeżdżanie ze wsparciem. Co ciekawe, rower zbudowany z e-kita i uruchamiany z manetki ma o wiele bardziej użyteczny mechanizm wsparcia podczas prowadzenia niż tzw. „walk assist” w rowerach firmowych. Tam to wspomaganie działa po prostu zbyt słabo i w wielu przypadkach jest bezużyteczne, o czym przekonałem się wpychając ciężkiego elektryka na Lubań. Rzecz czwarta: Nie wspomagam się, gdy nie jest to konieczne. Wydaje się to banalne i oczywiste, ale rzeczywistość jest inna. Jest tak z powodu choćby braku samodyscypliny. Ponieważ jedzie się lekko, to włączamy wspomaganie nawet na płaskim terenie, lub co gorsza, nigdy nie wyłączamy systemu sądząc, że jest on tak bardzo inteligentny, że sam wie kiedy ma działać, a kiedy nie. Albo popatrzmy na to od innej strony – gdy wspomaganie wyłączamy, rower wydaje się powolnym, ciężkim słoniem, który nie chce jechać. Ale to tylko złudzenie. Owszem, trudniej wprawiać w ruch cięższy rower, lecz nasze odczucie jest spotęgowane właśnie tą odjętą magiczną ręką, która nas dotychczas pchała i do tej lekkiej jazdy przyzwyczaiła. Dodatkowo rowery firmowe czy e-kity z czujnikami, uruchamiające wspomaganie z pedałów, włączają silnik zawsze gdy pedałujemy. Wspomaganie oczywiście można każdorazowo wyłączać, ale czy to robimy? Jeśli nie, to na płaskim terenie czy nawet z górki, gdy dokręcamy pedałami, zużywamy niepotrzebnie prąd z baterii. Piąte: Jak jeszcze można sobie pomóc? Zakup odpowiedniej baterii i dbanie o nią ma wpływ na jej żywotność i wydajność, a więc także przekłada się na możliwą do pokonania długość trasy bez doładowania. Bateria rowerowa składa się z mniejszych ogniw. Aby zapewnić odpowiednie napięcie dla silnika (zazwyczaj 36 V lub 48 V) należy połączyć odpowiednią ilość ogniw w szereg. Natomiast, aby zwiększyć pojemność całego pakietu trzeba dodatkowych ogniw połączonych równolegle. W rezultacie operujemy określeniami takimi jak np. 10S3P, co oznacza 10 ogniw w szeregu zapewniających napięcie dla silnika 36 V oraz 3 takie szeregi połączone równolegle zwiększające pojemność. W zależności od pojemności samych ogniw, w rezultacie można osiągnąć baterię o różnych pojemnościach z tej samej ilości ogniw. Nic jednak nie jest za darmo. Im bardziej pojemne ogniwo, tym maksymalny prąd poboru z baterii jest mniejszy. A to oznacza, że bateria więcej wytrzyma, gdy używamy jej „łagodnie”, ale może się uszkodzić lub szybko rozładować, gdy zostanie obciążona zbyt mocnym prądem poboru (np. podczas ruszania pod stromą górę bez pedałowania). Obowiązuje tu zasada: „im wyższy prąd rozładowywania, tym krótsza żywotność baterii”. Kupując baterię trzeba zwrócić uwagę z jakich ogniw jest zbudowana. Warto używać firmowych, takich jak Samsung, LG, Panasonic czy Sanyo. Najlepiej, gdy są nowe. Na rynku jest mnóstwo baterii budowanych z tzw. ogniw depakietowanych, czyli odzyskanych z teoretycznie nieużywanych większych baterii, które miały służyć do innych celów lub po prostu z ogniw niższej jakości, odrzutów z produkcji sprzedawanych taniej. Nie wiemy jednak jak długo leżały i czy na pewno były nieużywane, w jakich warunkach je składowano i w efekcie jak bardzo odstają parametrami od nowych. Nie wiadomo o ile szybciej zaczną tracić pojemność (pełne naładowanie nie doprowadzi już do nominalnej wartości, czyli w rezultacie mamy de facto mniejszą pojemność baterii). Podobnie rzecz ma się z prawidłowym przechowywaniem baterii. To wszystko w konsekwencji ma wpływ na długość naszej wycieczki e-rowerowej w terenie. Na koniec przybliżenie do odpowiedzi na odwieczne pytanie „ile przejadę na baterii?”. Czynników jest tak wiele, że zagadnienie nie jest proste. Najważniejsze to suma przewyższeń oraz to, jaki jest udział naszego pedałowania do używanej mocy wsparcia. Producent zestawu do konwersji roweru w e-bike, Lift MTB zamieścił na swojej stronie dokładną tabelę odpowiadającą na to pytanie w odniesieniu do roweru górskiego. Tabela powstała na podstawie wielu testów i została dokładnie opisana oraz poparta statystykami umieszczonymi w serwisie Strava. Moje spostrzeżenia w jeździe górskiej pokrywają się z tymi danymi. Tabela i jej objaśnienie po polsku dostępne są na stronie: A na podsumowanie coś, co dla wielu może być zaskoczeniem. Dobry kolarz, jadąc z intensywnym wysiłkiem generuje moc ok. 200 W i może ją utrzymywać przez godzinę i dłużej. Podczas zawodów przekracza 300 W. Tymczasem najmniejsze silniki w rowerach górskich i e-kitach mają moce rzędu 250 W i więcej. Tak, ten mały silniczek, to nawet coś więcej niż druga dorosła osoba bardzo mocno pedałująca z nami. Wykorzystujmy tą moc w umiarkowany sposób i tylko taki, jak jest to nam faktycznie potrzebne. Zwiększanie mocy silników i dokładanie ciężkich, wysokopojemnych baterii mija się z frajdą jazdy na prawdziwym, lekkim rowerze elektrycznym. Rowery elektryczne firmy Trek wzmacniają Twój wysiłek włożony w pedałowanie. Wykonujesz ruch zupełnie jak na standardowym rowerze, ale wiatr zawsze wieje w plecy, a góry znikają. Nie, w motocyklach elektrycznych wykorzystywana jest przepustnica. Rowery elektryczne Trek zapewniają wspomaganie pedałowania, więc poziom siły wspomagania zależy od nacisku na pedały. Jazda na rowerze elektrycznym ze wspomaganiem pedałowania jest wyjątkowo intuicyjna i każdy, kto potrafi jeździć na rowerze, od razu poczuje się wygodnie. Rowery elektryczne przełamują bariery podczas jazdy. Przede wszystkim dają wyjątkowo wiele radości. Pojedź dalej, zobacz więcej i poznaj możliwości płynące z odrobiny dodatkowej mocy. Rowery elektryczne są dopuszczone na wielu szlakach i ścieżkach. Regulacje dotyczące rowerów elektrycznych różnią się zależnie od kraju, stanu i miasta. Sprawdź tutaj przewodniki i źródła People for Bikes dla poszczególnych stanów albo wyjaśnij swoje wątpliwości u swoich władz lokalnych. Zależnie od tego, gdzie mieszkasz, szybkie rowery elektryczne (takie zdolne do rozpędzenia się do 45 km/h) mogą wymagać rejestracji lub posiadania prawa jazdy. Regulacje zmieniają się szybko, więc najlepiej skontaktować się z lokalnymi władzami w celu uzyskania dodatkowych informacji albo sprawdzić tutaj wytyczne People for Bikes dla poszczególnych stanów. Zasadniczo maksymalna prędkość ze wspomaganiem wynosi od 25 do 45 km/h. Możesz znaleźć maksymalną prędkość roweru elektrycznego w jego specyfikacji. Co więcej, ograniczenia prędkości różnią się w zależności od miejsca. Skontaktuj się z władzami lokalnymi w celu wyjaśnienia wątpliwości. Standardowe akcesoria, takie jak błotniki i bagażniki, pasują do większości z naszych rowerów elektrycznych, a wiele z nich jest już w nie wyposażonych! Dzięki takiej konstrukcji masa położona jest centralnie i nisko, co czyni prowadzenie bardziej przewidywalnym i poprawia jakość jazdy. Silniki napędzające tylną piastę są lżejsze i często tańsze niż układy napędowe montowane centralnie. Rowery wyposażone w system Shimano STEPS albo Hydrive mają trzy poziomy wspomagania, a systemy Bosch zapewniają cztery poziomy wspomagania mocy. Rowerzyści nie zawsze potrzebują tego samego poziomu wspomagania. Ograniczenie wspomagania zmniejsza zużycie energii, a jednocześnie pozwala wykorzystać więcej mocy przy przyspieszaniu lub podjeżdżaniu pod wzgórza. Watogodzina to jednostka pomiaru pojemności akumulatora. Można ją porównać do „pojemności zbiornika paliwa”. Zasięg wynosi od 32 do 160 km, zależnie od wybranego trybu, terenu i innych warunków jazdy, takich jak obciążenie lub wiatr. Firma Bosch opracowała przydatny kalkulator zasięgu rowerów elektrycznych, który pomoże Ci określić zasięg w określonych warunkach jazdy. Zazwyczaj steruje się nimi z poziomu kierownicy. We wcześniejszych generacjach systemu Shimano STEPS, takich jak wykorzystywane w Lift+, z boku akumulatora znajduje się przełącznik do włączania/wyłączania całego systemu. Naładowanie wymaga od 3 do 5 godzin, zależnie od stanu akumulatora przed rozpoczęciem ładowania oraz rodzaju używanej ładowarki. Akumulator ładuje się jak w każdym komputerze lub telefonie komórkowym. Podłącz ładowarkę do gniazdka i akumulatora. Większość rowerów elektrycznych nie wymaga wyjęcia akumulatora do ładowania, ale zawsze jest taka możliwość. Światełka z boku akumulatora wskazują jego kompletne naładowanie. Tak, akumulator jest przymocowany do roweru i trzeba użyć klucza w celu jego wyjęcia. Zamienne klucze dostępne są u lokalnego sprzedawcy. Nie, wydajne silniki montowane przez firmę Trek nie są rekuperacyjne. Większość silników rekuperacyjnych oddaje minimalną ilość energii do akumulatora, a traci bardzo dużo na wydajności. Tak. Układy zarządzania akumulatorem powstrzymują silnik przed pobieraniem energii w momencie osiągnięcia określonego poziomu rozładowania, ale pozostawiają wystarczająco dużo energii do zasilania oświetlenia. Akumulatory zamienne można kupić bezpośrednio od Bosch i Shimano. Akumulatory zamienne do systemu Hydrive są dostępne u autoryzowanych sprzedawców. Produkty Electra/Hydrive nie są sprzedawane na wszystkich rynkach Jak w przypadku wszystkich rowerów Trek i Electra rama jest objęta ograniczoną dożywotnią gwarancją. Bosch oferuje gwarancję na 2 lata lub 500 cyklów akumulatora, Shimano na 2 lata lub 1000 cyklów akumulatora, a Hydrive oferuje gwarancję na 2 lata. Produkty Electra/Hydrive nie są sprzedawane na wszystkich rynkach Konserwacja nie różni się zasadniczo od innych rowerów. Akumulatory litowo-jonowe najlepiej pracują w temperaturze pokojowej, ale w przypadku pozostawienia na zewnątrz w skrajnych temperaturach może dojść do ograniczenia ich żywotności, więc zalecamy przechowywanie ich w pomieszczeniu. W każdym sklepie sprzedającym rowery elektryczne Trek. Zapytaj, czy w sklepie pracują Autoryzowani Technicy Trek! Autoryzowany przedstawiciel Trek dla rowerów elektrycznych. Sklep najbliższy Twojego miejsca zamieszkania znajdziesz na stronie

jazda rowerem elektrycznym bez wspomagania